Jak zmienić swój sposób myślenia i stać się szczęśliwszym człowiekiem? Część 2
ZATRZYMAŁEŚ SIĘ? TO USIĄDŹ WYGODNIE!
Uff pierwszy etap za nami. To jak już siedzisz, możemy zacząć nasz trening! Spokojnie, przy tym się nie spocisz 😉
Poprzednio opowiedziałam Ci o technice mindfulness i o co w niej chodzi. Wspomniałam, że jej podstawową metodą jest MEDYTACJA. Dlatego dzisiaj powiemy sobie, jak dzięki niej ćwiczyć swoją uważność i zacząć żyć „tu i teraz”. Skupimy się na MEDYTACJI ODDECHU.
Jak medytować?
Zaczynamy z reguły od wygodnej pozycji – może to być pozycja siedząca, ale także leżąca.
Najważniejsze, aby klatka piersiowa była otwarta, więc jeśli siedzimy to należy wyprostować plecy (nie opierać się o nic) i wypchnąć delikatnie klatkę piersiową do przodu.
Następnie zamykamy delikatnie oczy (nie zaciskamy ich) i zauważamy pojawiające się myśli i obrazy, jednocześnie nie przywiązując się do nich, a pozwalając im odpłynąć i pojawić się kolejnym. Zauważamy jednocześnie emocje, jakie te myśli w nas wywołują, czy nasze ciało się wtedy napina czy może rozluźnia.
Wbrew pozorom: NIE CHODZI O TO ABY SIĘ TOTALNIE WYŁĄCZYĆ i mieć czysty umysł…chodzi właśnie o zauważenie tego wszystkiego co się w nas pojawi, na bycie w teraźniejszości.
Podczas medytacji oddechu zwracamy uwagę na: temperaturę i wilgotność powietrza, szybkość oddechu, długość i głębokość oddechu.
Obserwujemy go poprzez unoszący i opadający brzuch, klatkę piersiową oraz nos i usta przez które przepływa powietrze.
Oto przykładowa medytacja oddechu dla Ciebie:
Usiądź prosto na wygodnym krześle, połóż dłonie na udach, powoli, delikatnie zamknij oczy, weź 3 głębokie wdechy i wydechy i przez następną minutę postaraj się skupić wyłącznie na swoim naturalnym oddechu. Skup się na powietrzu przepływającym przez Twoje nozdrza, wypełniającym Twoje płuca, unoszącym klatkę piersiową i pozwalającym jej następnie opaść spokojnie. Jeśli zbłądzisz gdzieś myślami (co jest całkowicie naturalne), uświadom to sobie i powróć do obserwacji oddechu. Po minucie weź jeden głębszy wdech i wydech i delikatnie otwórz oczy. Zastanów się, jak się w tym momencie czujesz. Jak czuje się Twoje ciało i umysł?
Z każdą praktyką będzie lepiej, bo na samym początku możesz czuć dyskomfort, opór i myśleć że to kompletna strata czasu bo przecież przez tę minutę mógłbyś zrobić tyle innych rzeczy. Jednak po paru z nich zauważysz jak Twoje ciało coraz bardziej się rozluźnia i jak zbawienne dla reszty Twojego dnia było to nieszkodliwe, 1 minutowe, zatrzymanie się. Twoje ciało wyraźnie Ci za to podziękuje! Z czasem możesz wydłużyć ten czas do kilku minut, potem nawet do 10.
Można to ćwiczenie wykonywać wraz z aplikacją, w której głos prowadzącego będzie Cię przywracał myślami do tu i teraz jeśli zbyt się zagalopujesz
Aha i pamiętaj że wymówki w stylu „jestem zbyt zajęty/nie mam czasu/jestem zbyt zestresowany/ jestem zbyt zmęczony” to w istocie jeszcze większe powody dla których powinieneś danego dnia wykonać to ćwiczenie 😉 Więc nawet nie masz tutaj jak oszukać samego siebie. Sprytne prawda?
Jeśli podobał Ci się ten wpis i chciałbyś pokazać mi, że doceniasz moją pracę, proszę zostaw mi komentarz lub udostępnij ten post dalej 🙂
Miłego dnia!
Magdalena :))
Udostępnij: